Z czterech stron świata

Jak pisał w XIV wieku kronikarz krzyżacki Piotr z Dusburga „Prusowie nie znali pojęcia Boga, […] pozostając w błędzie, czcili każde stworzenie jak boga.

Mianowicie słońce, księżyc i gwiazdy, pioruny, ptaki, zwierzęta czworonożne, a nawet ropuchę. Za święte uważali gaje, pola i wody tak bardzo, iż nie odważali się w nich wycinać drzew ani uprawiać ziemi, ani łowić ryb”
Pośrodku pruskiej ziemi znajdowało się miejsce święte, Romowe, które porównywano do Rzymu. Mieszkał tam najważniejszy kapłan Kriwe, zwany pruskim papieżem. Miał pod sobą wajdelotów czyli kapłanów pomniejszych.
W samym środku Romowe stał święty dąb, pod którego rozłożystymi gałęziami kryła się świątynia Prusów. Pień owego dębu był tak ogromny, że mieścił trzy wielkie dziuple z posągami pruskich bogów, u stóp których palono wieczne ognie. Najważniejszym z nich był gromowładny Perkunis bóg niebios, burzy, wojny, ognia i płodności. Po swojej prawej ręce miał on Potrimposa, boga wody, władcę życia i śmierci. Polski ksiądz Marcin Maurinus, twierdził w swojej wydanej w XVI wieku „Kronice Mistrzów Pruskich”, że na cześć Potrimposa, ukazywanego pod postacią węża, każdy Prus, Litwin i Żmudzin chował w domu żywego węża, którego karmił mlekiem. Trzecim bogiem, którego posąg znajdował się po lewej ręce Perkunisa, był Patello, władca świata podziemnego i podwodnego.

Jacek „Wiejski” Górski

Tekst pochodzi z kolekcjonerskiego, płytowo-broszurowego albumu Projekt Arboretum pt. „Mazurÿ, Warnijoki, Jadźwięgi, Prūsai”., gdzie towarzyszył utworowi „Z czterech stron świata”.