Mrągowska Jesiona

Wiele mazurskich baśni odnosi się do jezior. Jedna z nich tłumaczy pochodzenie nazwy mrągowskiego jeziora Czos. To baśń o Zaczarowanej Jesionie,

młodej żonie rybaka Czosa. Żyjący przed wiekami małżonkowie wiedli spokojne i skromne życie, utrzymując się ze złowionych ryb i raków. Wydawało się, że w szczęściu dożyją późnej starości, kiedy nagle los przestał im sprzyjać. Pewnego razu, gdy rybak Czos, jak co dzień wyciągał swoją sieć z toni jeziora, nie był świadom, że nieopatrznie złowił młodego Jesiotra, syna Króla Ryb. Wtedy to Król Ryb, widząc swego syna w niebezpieczeństwie, ubłagał Boga Perkuna, o sprowadzenie burzy na jezioro. I przyszła wielka fala, która przewróciła łódź uwalniając wszystkie złowione ryby. Niestety, w głębi jeziora na zawsze pozostał wraz ze swoją łodzią biedny rybak Czos. Młoda Jesiona długo czekała na powrót męża w swojej małej chałupinie. Kiedy w końcu domyśliła się, co się stało, poszła nad jezioro i tak długo płakała na brzegu, że Perkunowi żal zrobiło się dziewczyny. Po kilku dniach, Perkun, nie mogąc dłużej słuchać poruszającego płaczu młodej wdowy, zamienił Jesionę w dorodne drzewo. Znieruchomiała nad brzegiem w miejscu gdzie stała, jakby wciąż czekała na powrót ukochanego. Stoi tam do dziś, kołysząc konarami nad jeziorem, które po dziś dzień nosi imię rybaka Czosa.

 Jacek „Wiejski” Górski

 

Tekst pochodzi z kolekcjonerskiego, płytowo-broszurowego albumu Projekt Arboretum pt. „Mazurÿ, Warnijoki, Jadźwięgi, Prūsai”, gdzie towarzyszył utworowi „Dziewecka płakała”