Wyszymory i Brzeginie

Któż z nas kiedyś nie marzył o odnalezieniu ukrytych skarbów? By je znaleźć, trzeba było mieć nie lada szczęście. Ale potrzebne było coś więcej –

sympatia dwóch słowiańskich duchów.

Pierwsze z nich to Wyszymory, które podobnie jak Leszy, opiekowały się lasem. Choć były z reguły przyjazne dla ludzi, to mało kto je widział. Kiedy jednak trafiały na złych ludzi, niedobrych dla lasu i jego mieszkańców, potrafiły być okrutne. Wielką przyjemność sprawiało Wyszymorom nagradzanie tych, którzy nie szkodzili zwierzętom ani roślinom leśnym. I czasami to właśnie Wyszymory, a nie Leszy, wskazywały dobrym ludziom ukryte w lesie skarby. Skarby te pilnowane były przez inne demony leśne – Brzeginie. Było to dusze utopionych dziewcząt, które po śmierci wracały z powrotem do swojej postaci, a można je było poznać po zielonych włosach. One także były przychylnie nastawione do dobrych ludzi i czasami dzieliły się skarbami, które pozostawały pod ich opieką.

Mieszkały w lasach także kobiety, które miały wiedzę medyczną i tajemną, czyli wiedź. Nazywano je wiedźmami. Za drobną opłatą sporządzały medyczne mikstury, zamawiały choroby i czyniły czary. Nierzadko proszone były przez młode dziewczyny o pomoc w znalezieniu dobrego kawalera na męża i powodzenie w miłości.

Jacek „Wiejski” Górski

 

Tekst pochodzi z kolekcjonerskiego, płytowo-broszurowego albumu Projekt Arboretum pt. „Mazurÿ, Warnijoki, Jadźwięgi, Prūsai”, gdzie towarzyszył utworowi „Wyszymory i Brzeginie”